Aktualności
30.05.2016 – Teichert i dzieciaki
- 30 maja 2016
- autor: Michal Nowicki
- kategoria: AKTUALNOŚCI

W Teichert & Partners nawet na moment nie cichnie gwar dyskusji i rozważań na temat nowych projektów i leżących u ich podstaw idei, motywów.
Już od dłuższego czasu pojawiały się w naszych rozmowach pytania dotyczące dzieci. Czyli jak mógłby zostać zainicjowany proces rozwojowy… nie z tatami i mamami, z którymi spotykamy się na szkoleniach w Teichercie w trakcie roku, a z ich dzieciakami w trakcie okresu wakacyjnego? 🙂
Wiele pytań i zapisanych flipów…
Między innymi, co się stanie z naszymi dziećmi, jeśli będą jeszcze przez kilka lat totalnie przestymulowywane Kapitanem Ameryką, całą ekipą Avengersów, X-manów lub innych bohaterów z fabryki snów? Co się stanie z delikatną naturą dziecka, kiedy w tłumie uczniów nie zauważymy jego talentów, pasji czy też trudności… no właśnie, co?
A co, gdyby wspólnie budować w zespole dzieciaków mini kontrakt i siedząc w kręgu na materacach porozmawiać na temat tego, co on oznacza on w świecie dzieci?
A co gdyby Analizę Transakcyjną wzorem Francuzów zacząć realizować w trakcie warsztatów dedykowanych właśnie dzieciakom?
A co gdyby ich wewnętrzny DOROSŁY rozwijał się w fantastycznej komitywie z ich wewnętrznym DZIECKIEM pod okiem dobrego i mądrze wyrozumiałego wewnętrznego RODZICA?
Co wówczas, gdyby dzieci uczyły się współpracy ze sobą w kontekście zadań postawionych przed nimi? Gdyby zobaczyły, że radość sukcesu przychodzi w kontekście bycia razem, tworzenia, pracowania razem?
A co, gdyby uczyły się komunikowania ze sobą, czyli wypowiadania w poczuciu bycia wysłuchanymi od A do Z?
A co, gdyby dzieciaki mogły nauczyć się pierwszych kroczków na drodze do asertywności i myślenia poprzez zadawanie pytań? W końcu kiedy zapytano Alberta Einsteina „Jak to się stało, że jest pan tak mądrym człowiekiem”? odpowiedział „Kiedy szedłem do szkoły mama kazała mi zadawać pytania, dobre pytania.” 🙂
A co, gdyby miały szansę na nauczenie się wyrażania uczuć i rozumienia ich, nazywania ich?
A co, gdyby świat szkoły oswoić i uczynić go przyjaznym, nadać mu pozytywne znaczenie?
A co, gdyby do poczucia własnej wartości naszych dzieci dodać cegiełki inteligencji emocjonalnej stabilizującej i wzmacniającej?
No i jeszcze na dodatek, jak to zrobić, by było to dla nich ciekawe, mądre i pozostało w nich na dłużej…
Oto niektóre z pytań, które stanowią dla nas absolutne wyzwanie… żyjemy nimi bardzo intensywnie 🙂